CZĘSTO WYSTARCZA ROZMOWA
Mówi ROMAN JAWORSKI, mediator w sosnowieckim Centrum Edukacji i Wychowania Młodzieży KANA
POLSKA DZIENNIK ZACHODNI: Z zawodu jest pan ekonomistą. Dlaczego zajął się pan mediacją?
ROMAN JAWORSKI: To moja pasja. Szczególnie interesują mnie konflikty dotyczące spraw gospodarczych. Przez lata pracy w finansach miałem do czynienia ze sporami wokół spraw gospodarczych. Podpisywałem dziesiątki ugod, bo nie byłem zwolennikiem drogi sądowej. Natomiast poważne zainteresowanie mediacją zaczęło się od przeczytanego ogłoszenia, że Akademia Górniczo-Hutnicza w Krakowie organizuje nabór na podyplomowe studia o kierunku mediacja. Zapisałem się.
PDZ: Czy każdy mediator musi zdobyć kierunkowe wykształcenie?
RJ: Przepisy nie stawiają formalnych wymagań odnośnie wykształcenia czy przygotowania zawodowego. W zasadzie mediatorem może być każdy, poza czynnymi zawodowo sędziami sądu powszechnego - to jedyne ograniczenie wynikające z przepisów. Sama mediacja w sporach gospodarczych czy rodzinnych, dotyczących podziału majątku lub opieki nad dziećmi, nie jest u nas jeszcze znana. Dopiero w ubiegłym roku weszły w życie przepisy pozwalające na stosowanie mediacji w takich sprawach. Dotychczas mediatorzy funkcjonowali tylko przy sądach rodzinnych i karnych. Zazwyczaj byli nimi psycholodzy i pedagodzy.
PDZ: Mediator powinien więc mieć określone predyspozycje.
RJ: Najważniejsza jest umiejętność słuchania. Zasady są takie, że mediator nie może proponować zwaśnionym stronom konkretnego rozwiązania. Życie pokazuje jednak, że czasem udzielenie jasnych wskazówek staje się nieuniknione.
PDZ: Jakich sporów najczęściej pan jest świadkiem podczas dyżurów?
RJ: Moje konsultacje mają na razie charakter informacyjny. Tłumaczę, czym jest mediacja i w jakich sprawach służy. Przychodzący do nas ludzie często mylą mediatora z prawnikiem i np. przychodzą z problemami mieszkaniowymi, których nie da się objąć mediacją. Wiele takich osób kieruję do radcy prawnego, również dyżurującego w Kanie. Szukający u mnie rady często nie wiedzą, do kogo pójść ze swoim problemem, a czasem wystarczy napisać pismo do danej instytucji lub spotkać się z drugą stroną i porozmawiać, by konflikt został rozwiązany.
Rozmawiała ANNA WITEK
Mediator pełni dyżury w każdy czwartek od 16 do 18 w siedzibie KANY przy ulicy Legionów 10 (tel. 032 363-10-30). Konsultacje są bezpłatne.
Dziennik Zachodni
Polska
nr 4
25 stycznia 2008 r.
Powrót